niedziela, 1 czerwca 2014

Prolog



Dochodziła godzina siódma rano. Kakashi siedział na jakże znienawidzonym przez niego fotelu i przecierał ze zmęczenia oczy. Wreszcie skończył przeglądanie dokumentów przysłanych przez rząd Sojuszu.
Teraz praktycznie każdy jego dzień tak wyglądał. Nie pamiętał już nawet kiedy ostatnio poszedł spać przed świtem. Jednak wiedział, że jego praca i poświęcany czas jest koniecznością, by w świecie shinobi nastał pokój i porządek.

To już pół roku?. Tak. Już pół roku mineło od zakończenia wojny. Shinobi powoli masując skronie próbował przypomnieć sobie jak wiele się wydarzyło przez ten czas.

Zaczynając od początku.
Tsunade oddała mu stołek Hokage z powodu jak to określiła "braku możliwości pełnienia dalej tej funkcji". Oczywiście jej słowa nie były bezpodstawne. Jeszcze do teraz nie wróciła do pełnej sprawności. O ile w ogóle kiedyś wróci. Oczywiście teraz pomagała mu jak mogła w nawale obowiązków.
Wiedział że miana Hokage miała przede wszystkim utwierdzić wszystkich że wioska jest nadal silna mimo wielu strat. I za tą decyzję ją szanował
Nie można było nie dostrzec, że na początku głównym kandydatem był Naruto, jednakże on stwierdził, że jeszcze nie nastał jego czas, zaskakując przy okazji wszystkich tym wyznaniem.

Co jeszcze się zmieniło...
Powstała pierwsza Republika Shinobi, do której należało pięć Wielkich Nacji, kraj Żelaza będący siedzibą samurajów ,oraz  kraj Deszczu w którym również znajdowała się siedziba rządu Republiki.
Co ciekawe budynkiem rządu była dawna siedziba Akatsuki.
Zdecydowano się na taką lokalizację by z jednej strony stolica była w centrum całej Republiki, a z drugiej by podkreślić triumf nad złem do jakiego doprowadziła ta organizacja, oraz z szacunku do przodków wszystkich krajów, którzy gineli na tych ziemiach w poprzednich wojnach.
W samym budynku znajdowała się wielka sala obrad w której zamieszczono pokaźnych rozmiarów okrągły stół. To właśnie przy nim radni uchwalali nowe prawo.

Do obradujących zaliczali się panowie feudalni, ich doradcy, Kage i również ich doradcy, jinchuriki, oraz ogoniaste bestie. Kakashi wiedział jednak, że szybko się to zmieni gdyż podstawowe prawa już zostały uchwalone, więc w radzie zostaną nie długo tylko przedstawiciele danego kraju i wioski, a Kage, panowie feudalni, czy jinchuriki będą wzywani w  poważnych sprawach.
Co do samych ogoniastych bestii... nadal szukano nowych jinchuriki, a szkoleniem dla tych znalezionych zajeli się Killer Bee i ośmioogoniasty.

Kakashi zaczął powoli rozmasowywać obolały kark, jednocześnie zmieniając pozycję w fotelu. Jego myśli skierowały się teraz w stronę Wioski Liścia która jak inne woski poniosła wielkie straty podczas wojny.
Zginęła wielka trójka: Inoichi, Shikaku i Choza, jedyny użytkownik stylu drewna i jego przyjaciel Yamato,  geniusz młodego pokolenia Neji Hyuga, a także setki jouninów, chouninów i genninów. Zabitych i niezdolnych do służby było tak wielu, że siły wioski zmalały do 1/6. Mimo to mieszkańcy dzielnie stawili czoła przyszłości, a wioska choć mozolnie, to stawała na równe nogi.

Dodatkową motywacją dla mieszkańców było to że to Wioska Liścia najbardziej przyczyniła się do wygrania wojny, czego uosobieniem była trójka shinobi, których w nagrodę mianowano legendarnymi sanninami. Nie mówiąc już o nagrodach pieniężnych. Tutaj Kakashi musiał przyznać, że panowie feudalni wreszcie się do czegoś przydali, dając pokaźną sumę pieniędzy dla poszkodowanych z każdej wioski.
Chociaż tyle zrobili dranie.

Hokage westchnął, odpędzając tym samym wspomnienia i powoli wstał z krzesła. Czas na chociaż  dwugodzinną drzemkę...


Nagle przed drzwiami pojawiły się kłęby dymu niosąc ze sobą odgłos cichego wybuchu.

Po chwili z owych kłębów wyłonił się żabi mędrzec Fukasaku równocześnie powodując duże zdziwienie dowódcy wioski. Jednak ten szybko się opamiętał kłaniając się mędrcowi.

- Witaj Kakashi. Przeszedłem po Naruto.  




//----------------------------------

Wiem wiem. Same nudy no ale pasuje miej więcej przedstawić sytuacje na świecie prawda?

To mój pierwszy blog w sensie fanfick więc na pewno jak to większość robi, nie proszę o wyrozumiałość czy coś takiego. Krytyka, krytyka i jeszcze raz krytyka. oczywiście uzasadniona.
;)






1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawie się zapowiada :D Normalnie czekałem zniecierpliwiony aby znaleźć bloga który opowiada o wydarzeniach po mandze *^* ! Prolog naprawdę ciekawy, zachęcający do przeczytania kolejnego rozdziału ;) Choć mógłby być trochę dłuższy. Legendarni sannini ? Chwila czy tego tytułu nie mieli Jiraya, Tsunade oraz Orochimaru za swoją potęgę ? Ale przecież poprzednie pokolenie sanninów nie umywa się do Sasuke, Naruto i Sakury (ehhh czemu sakury ... czy to nie mogła być Fuu ?! ;_; *rozmarzył się*)
    Oczywiście zapraszam cię na swojego bloga:
    http://sekiryuutei.blogspot.com/
    Polecam wejść w zakładkę "rozdziały" czy też "specjale" aby nie zmylił cię "rozdział 1" nowego opowiadania :P

    OdpowiedzUsuń